21 października 2015 roku wybraliśmy się (my, czyli klasa IV "a" Technikum w zawodzie technik ekonomista) do Karpacza na 3-dniową wycieczkę, podczas której szlifowaliśmy swe umiejętności w zakresie rachunkowości.

Po przyjeździe na miejsce zakwaterowaliśmy się w Domu Wczasowym, po czym poszliśmy zwiedzić miasto i zjeść ciepły posiłek. Następnie zasiedliśmy do książek, by zgłębiać tajniki rachunkowości. Po zajęciach nikt nie miał już siły wychodzić (wcześniejsza wspinaczka i wysiłek psychiczny na zajęciach wykończyły nas dokumentnie), więc rozeszliśmy się do pokoi i tradycyjnie – jak na "ekonoma" przystało - graliśmy w Eurobiznes, tudzież gimnastykowaliśmy się przy Twisterze.

O poranku, gdy zapiały pierwsze koguty, chętnie zeszliśmy do sali i ponownie ćwiczyliśmy zadania z rachunkowości, przygotowując się do egzaminu z kwalifikacji A.36. Szybko uwinęliśmy z tematami (mądrej głowie dość dwie słowie!), bo byliśmy zaciekawieni, gdzie po zajęciach – tak jak obiecała – zabierze nas Pani Ania Litwiniec, nasza umiłowana wychowawczyni, słońce słońc i serce serc.

Ubraliśmy się ciepło i wyruszyliśmy na pieszą wycieczkę do Świątyni Wang. W trakcie drogi było dużo przystanków, gdyż my, ludzie z nizin, nie jesteśmy przyzwyczajeni do himalajskich eskapad. W końcu wszakże dotarliśmy na miejsce. Zwiedziliśmy kościółek i podziwialiśmy przez turystyczny teleskop ośnieżoną Śnieżkę. Droga powrotna zajęło nam o wiele mniej czasu. Wiadomo – "z górki na pazurki"…

Po powrocie do "rachunkowego centrum dowodzenia" i ciepłym posiłku (pizza karpacka – mniam, mniam!) znów skupiliśmy się na zadaniach przygotowujących nas do egzaminu. Gdy skończyliśmy, mieliśmy czas wolny. Spędziliśmy go na różnorodnych grach i "nocnych Polaków rozmowach" .

Gdy wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie i spakowaliśmy ważące kilkanaście kilogramów walizki (3/4 bagażu stanowiły zadania, kserówki, książki i ćwiczenia z rachunkowości). Przed opuszczeniem Karpacza poszliśmy pożegnać miasto, po czym – z ciężkim sercem i łzami w oczach – wróciliśmy do Polkowic, Chocianowa i Przemkowa.

Wszyscy przytakiwali, że będzie co wspominać po tej wycieczce. W końcu to ostatnia kilkudniowa wyprawa w takim gronie. A egzamin z kwalifikacji A.36 będzie na pewno zdany!

Co obiecujemy my - klasa IV ae.