Czytelniku, uśmiechnij się! Poniżej dowcipy biblioteczne (z życia wzięte).
Czytelnik zwraca się do bibliotekarki:
– Czy mógłbym przedłużyć książkę?
– Tak. A o ile centymetrów?
***
– Dzień dobry – mówi kobieta z karteczką w dłoni. – Mój syn prosił o opracowanie „Anakondy” Sofoklesa.
– Chyba chodzi o „Antygonę” – poprawia bibliotekarka.
– Nie. Na pewno chodzi o „Anakondę”. Syn wyraźnie mi tu napisał na kartce.
***
Czytelnik wpada do biblioteki:
– Poproszę jeszcze raz tę książkę z fizyki, którą ostatnio pożyczałem.
– A jaka to była książka?
– No… Taka gruba, z zieloną okładką.
***
Do biblioteki wchodzi pierwszoklasista:
– Czy jest „Pieśń o zdobyciu Opola”?
– A wiesz, kto to napisał? – dopytuje bibliotekarka.
– Chyba Kochanowski.
– To na pewno chodzi o „Pieśń o spustoszeniu Podola”.
***
– Przepraszam, a kto napisał Proces Kafki?
– Kafka.
***
Wpada do biblioteki maturzysta i pyta:
– Proszę pani, kto napisał „Pana Tadeusza”?
***
Dwóch uczniów między regałami:
– „Moralność pani Dulskiej” napisał Żeromski?
– Tak.
– Ale na półce są tylko „Ludzie bezdomni” i „Przedwiośnie”.
– To lepiej się zapytajmy pani.
***
W bibliotece zjawia pierwszoklasista i pyta:
– Kto napisał „Fraszki”?
– Kochanowski. Wstyd nie widzieć. Przecież jesteś z klasy humanistycznej.
– Tak, ale ja nie lubię polskiego. Lubię historię.
Opublikował: Piotr Błażejczyk