W ramach szkolnych obchodów 100. rocznicy odzyskania Niepodległości –wraz z lodowatym wiatrem i walizkami wypełnionymi ciepłymi swetrami – wyruszyłyśmy 26 września 2018 roku w stronę historycznej stolicy Dolnego Śląska.

Pozostawiwszy bagaże w miejscu kwaterunku, popędziłyśmy na spotkanie z historią w Muzeum Miejskim Wrocławia. „Psałterz wrocławski”, zajmujący godne miejsce na wystawie stałej „1000 lat Wrocławia”, to prawdziwe europejskie dzieło sztuki, świadczące o otwartych granicach i ożywionej wymianie kulturowej już w średniowieczu.

W Kamienicy pod Złotym Słońcem czekało na nas niemałe wyzwanie: odnalezienie map skrytych w pokoju Romana Dmowskiego, jednego z Ojców Niepodległości (udało nam się tego dokonać w rekordowym czasie 12 minut!). Podczas odpoczynku wchłaniałyśmy wiedzę o polskich drogach do wolności i naszych romantykach. W pełni odetchnęłyśmy dopiero wieczorem, podczas pełnego komicznych sytuacji i śmiechu spektaklu „Mayday”.

W bajecznej mgle, gdy jesienne słońce wznosiło się nad miastem, udałyśmy się do sławnej Panoramy Racławickiej. I wiedziałyśmy, że było to dobre. Następnie całą gadatliwą i zmarzniętą gromadą przeniosłyśmy się w świat oniryzmu, dziwów i fantazji w znakomitym spektaklu pt. „Xsięgi Schulza”. Wracając do realnego świata, trafiłyśmy do Zajezdni, w której poznałyśmy historię najnowszą stolicy Dolnego Śląska. Zmęczone, ale podekscytowane, wjechałyśmy na 49. piętro wieżowca Sky Tower, by – niczym celebrytki przy ściance – pozować na tle zachodzącego słońca i panoramy Wrocławia.

Choć poranek po dniu tak pełnym wrażeń był ciężki, spakowałyśmy swe torby i stanęłyśmy twarzą w twarz ze sztuką nowoczesną w Muzeum Czterech Kopuł. Wierząc, że „nie istnieje nic takiego, czego by sztuka nie mogła wyrazić”, spróbowałyśmy opisać i zanalizować dzieła z okresu PRL-u. Po szybkim spacerze i odpoczynku w Ogrodzie Japońskim, zmęczone i pozbawione energii do życia (ale spełnione i szczęśliwe!), powróciłyśmy do codzienności.

Tekst: Agata Zawiłowicz
Zdjęcia: Karolina Zaraś

GALERIA ZDJĘĆ: