Wtorek (05.04.2011 r.) był drugim, i - niestety - ostatnim, dniem Święta Teatru podczas tegorocznego ŻAK-ARTu. Na szczęście dostarczył tak wielu wrażeń, że chyba jakoś wytrwamy do przyszłego roku.

Jako pierwsi na scenie pojawili się aktorzy z Liceum Ogólnokształcącego nr 1 w Lubinie, którzy przygotowali spektakl pt. „Igraszki z diabłem”. Ta zabawna sztuka, traktująca o diabelskich poczynaniach opowiedzianych z przymrużeniem oka, wyraźnie przypadła do gustu publiczności. Na uwagę zasłużyły szczególnie wyraziste role drugoplanowe, które może nawet przyćmiły trochę głównych bohaterów przedstawienia. Licealiści bawili widzów przez niemal godzinę, a pożegnały ich gromkie brawa.

Kolejnym punktem programu był występ teatru „Pierwiastek z nas” z lubińskiego Liceum Ogólnokształcącego nr 2. Tytuł przygotowanego spektaklu („werter.pl”) pozwalał się domyślać, że sztuka będzie współczesną interpretacją romantycznych „Cierpień młodego Wertera” J.W. Goethego. Faktycznie, w przedstawieniu pojawiły się fragmenty tej powieści, jednak, niestety, nie było ono tak dobre, jak można by się spodziewać. Aktorzy mówili zdecydowanie zbyt cicho, prawie nie było słychać wypowiadanych przez nich kwestii, co uniemożliwiło zrozumienie przekazu. Trzeba jednak wspomnieć o fantastycznym pokazie tańca towarzyskiego wplecionym w prezentację i wspaniale dobranej muzyce.

Po „Pierwiastku z nas” zaprezentował się Teatr Garnizonowy z Głogowa w autorskiej sztuce pana Piotra Mosonia „Casting w ciemno” (autor był też jej reżyserem). To zdecydowanie najlepszy występ tego dnia. Nie dość, że przedstawienie miało ciekawą treść i było zabawne, to jeszcze zostało świetnie zagrane. Na scenie (i poza nią, o czym za chwilę) występowało tylko troje aktorów, jednak to zdecydowanie wystarczyło. Spektakl zaczął się z tyłu Auli Forum, między publicznością. Występ był bardzo dynamiczny, akcja toczyła się nie tylko na scenie, ale też między widzami, co sprawiało, że publiczność bardziej koncentrowała uwagę na artystach. Wspomnieć należy o wysokim realizmie sztuki, bardzo naturalnych gestach i bogatej mimice. Aktorzy nie zaprzestawali gry nawet wtedy, gdy akcja nie skupiała się na nich. Wszystko to sprawiło, że Teatr Garnizonowy z Głogowa został pożegnany gorącymi owacjami.

Następnie zaprezentowała się grupa „Cornetto” z Gimnazjum nr 2 w Polkowicach, która wystawiła spektakl „Carpe diem”. Zadziwiła ilość przygotowanych rekwizytów, jednak sama gra aktorska nie zachwyciła. Nie ulega wątpliwości, że młodzi aktorzy bardzo się starali i chyba właśnie to ich zgubiło – można by rzec, iż starali się nieco za bardzo, ponieważ gesty i ton głosu były trochę przerysowane, przez co mało naturalne. Wszystko to można im wszakże wybaczyć, gdyż spektakl miał charakter profilaktyczny i poruszał bardzo ważne kwestie.

Kolejnym punktem programu była prezentacja uczennic, z Liceum Ogólnokształcącego nr 1 w Lubinie, które zinterpretowały dramat romantyczny A. Mickiewicza pt. „Dziady”, przerabiając go na… „Dziady szkolne”. Sztuka wyśmiewała przedstawicieli różnych grup nieuków – modnisie, wagarowiczów, leni. Przedstawienie toczyło się nie tylko na scenie, ale także między publicznością; między widzami zajęły też miejsca aktorki, co dało wrażenie angażu publiczności. Mimo że wszystkie artystki grały bardzo przekonująco, stosując bogatą mimikę i ciekawą modulację głosu, to wyraźnie wyróżniała się postać Guślarza. Przedstawienie miało zarówno swój początek, jak i koniec na końcu sali i wyraźnie przypadło do gustu publiczności. 

Jako ostatni wystąpili aktorzy z Grupy Teatralno-Ewangelizacyjnej „Maska” działającej przy Parafii Matki Bożej Królowej Polski w Polkowicach w spektaklu pt. „Schemat” w reżyserii Anety Gromadzkiej. Sztuka była krótka, ale przesycona bogatą symboliką, dzięki czemu wymuszała różne refleksje. I w tej atmosferze refleksyjności zakończyliśmy tegoroczne Święto Teatru w ramach XI. Tygodnia Twórczości Artystycznej ŻAK-ART 2011. Pozostaje czekać na kolejne i mieć nadzieję, że następny rok przyniesie jeszcze więcej wrażeń…

Paulina Wieczorkowska

GALERIA ZDJĘĆ: