Drukuj

    W HP 1-23 w Polkowicach plan rekrutacyjny wykonany. Nowi i "starzy" uczestnicy wyliczeni, obmierzeni, przypisani do klas, szkół, pracodawców.

Jak w każdym hufcu wiemy, ile mamy dziewcząt, ilu chłopców. Odwiedziliśmy wszystkich pracodawców i nawiązaliśmy nowe porozumienia. Mamy kandydatów na sprzedawców, mechaników i elektromechaników, elektryków i monterów instalacji sanitarnych. Są kucharze, a za kilka lat Polkowicom przybędzie 11 fryzjerek.

Młodzież jest bajeczna, pełna marzeń i pomysłów, aż "stara  kadra" odmłodniała i pomysł goni pomysł. Nasi wychowankowie wychowują się w rozmaitych rodzinach. Część w rodzinach wielodzietnych (mamy OHP-owskie bliźniaki), kilku uczestników w rodzinach z licznym rodzeństwem. Mamy wśród nas jedną nadzwyczajną rodzinę wielodzietną –  "Skarbków".

Jedna wzorowa "Mama", pani Anna Ziółkowska – dyrektor Placówki Socjalizacyjnej "Skarbek", zajmuje się czterdziestką dzieci! Z tej rodziny aktualnie do HP 1-23 w Polkowicach uczęszcza pięcioro. Ale jakich dzieci! "Oby się takie dzieci na kamieniach rodziły" – mówi stare polskie powiedzenie, a my (kadra hufca) jesteśmy przekonani, że ich postawa to efekt pracy Pedagogów (do których zaliczamy personel administracyjno-obsługowy) ze "Skarbka" i znakomitego, autorskiego programu pani dyrektor Anny Ziółkowskiej pod nazwą "Mieszkania Usamodzielnienia".

Jak w każdej rodzinie wielodzietnej występuje podział ról: starsi pomagają młodszym, by za chwilę "wyfrunąć w świat". Dobrzy rodzice przygotowują dzieciaki do wejścia w dorosłość. W rodzinie "Skarbków" służą do tego dwa mieszkania, w których przebywają wychowankowie mający powyżej 16 lat. Mieszkanie Usamodzielnienia pozwala na stopniowe oswajanie wychowanków z codziennymi czynnościami przygotowującymi ich do przyszłości. Młodzież samodzielnie robi zakupy, gotuje, prowadzi dom i zarządza finansami. Nad wszystkim czuwa oko dobrej "Mamy".

Mieszkania w 2008 roku zostały wyremontowane przez Starostwo Powiatowe w Polkowicach za kwotę 85000 zł i doposażone za 52000 zł. Starosta, pan Marek Tramś (z wykształcenia pedagog), znakomicie rozumiejący potrzeby młodych, podarował "Skarbkom" nie tylko mury, ale i poczucie bezpieczeństwa oraz zaufanie do świata.

Jesteśmy dumni, że mamy w Polkowicach ludzi pozytywnie zakręconych, dla których praca to pasja, realizacja marzeń o lepszym, bezpieczniejszym świecie. Nie ma większego daru niż pomoc drugiemu człowiekowi! "Bratnie słowo sobie dajem, / Że pomagać będziem wzajem" – mówią słowa starej harcerskiej piosenki i w polkowickim "Skarbku" tak właśnie jest, a wśród kadry są też instruktorzy harcerscy. Czuwaj, druhno Halinko!

Te nowe przemyślenia to zasługa sprawozdań! Wiwat druk nr 10 i 11!

Z harcerskim pozdrowieniem

Maria Bardon – komendant HP 1-23 w Polkowicach