Już siedemnasty raz odbywa się "w mieście bez teatru" festiwal teatralny. Dzięki dyrektorowi Polkowickiego Centrum Animacji, panu Andrzejowo Wierdakowi, na widowni wielofunkcyjnej Auli Forum w Polkowicach znalazła się nasza czwórka. "W uczcie" uczestniczyli Damian (absolwent), Kasia i Mateusz. Widownia pękała w szwach, bo polkowiccy widzowie mieli możliwość spotkania się z aktorami Sceny Prapremier InVitro z Lublina.
Reżyser Łukasz Witt-Michałkowski stworzył spektakl na kanwie opowiadania Fiodora Dostojewskiego "Wieczny mąż". Na scenie zjawili się znakomici aktorzy: Mariusz Bonaszewski, Jarosław Tomica, Matylda Damięcka i Dominika Podsiadła.
Spektakl to studium psychologiczne problemów dziewiętnastowiecznej carskiej Rosji. Rzecz o zdradzie, zemście, psychicznym sadyzmie, które do dziś toczą społeczeństwo. Właśnie te przywary ludzkie wyeksponował w swoim spektaklu reżyser. Nie jesteśmy wolni od wad. Dorośli często swoje sprawy rozgrywają nie bacząc na ból i cierpienia dzieci, które poczęli. Tak było i – niestety - jest...
W czasie spektaklu na 300-osobowej widowni panowała absolutna cisza. Widzowie prawie nie oddychali. Dramat dziewięcioletniej Lizy wstrząsnął wszystkimi. Dziewczynka, pozbawiona matki, która i tak się nią nie zajmowała, wyrwana z bezpiecznego świata, upokarzana (jako "bękart") i sadystycznie krzywdzona staje się ofiarą przemocy dorosłych. Co czuje krzywdzone dziecko? Gdy stało się nieodwracalne (śmierć Lizy), wszyscy widzowie, wstrząśnięci do głębi, wracali do rzeczywistości.
Nasza OHP-owska grupa dobrze wie, co znaczy otrzymać wsparcie - nawet przez programy profilaktyczne, które corocznie realizujemy w jednostkach. Dobrze jest wiedzieć, że nie można krzywdzić bezkarnie dzieci, że tu, w hufcach, młodzież znajdzie oparcie w kadrze wychowawczej, która codziennie wspiera i wzmacnia swoich podopiecznych.
Jako komendant byłam dumna z naszych przedstawicieli, którzy pojęli wymowę spektaklu. Niełatwo przecież być młodocianym pracownikiem i w wieku "-nastu" lat na co dzień podejmować dorosłe wyzwania.
Nie krzywdzić i nie dać się skrzywdzić!
Opracowanie i zdjęcia: Maria Bardon