Piątkowy wieczór. Nasi uczestnicy w większości skończyli 40-godzinny tydzień pracy. Niektórzy nie mają już na nic siły, inni przymierzają się do udziału w dwudniowej imprezie ("Święto miodu i wina") w Przemkowie, niewielka garstka szykuje się do wyjścia na spektakl.

Tradycyjnie od trzech lat jesteśmy pod opieką dyrektora Polkowickiego Centrum Animacji, pana Andrzeja Wierdaka, który w "mieście bez teatru" organizuje spotkania z Melpomeną. Ten piątkowy wieczór rozpoczął cykl spotkań widzów ze znanymi ogólnopolskimi twórcami, którzy, tak jak chleba, potrzebują do życia zanurzenia się w sztukę. Tegoroczna "Jesień 2016" to cykl dziewięciu spektakli o bardzo różnorodnym charakterze.

Polkowickie spotkanie rozpoczął szczeciński aktor Adam Dzieciniak, brawuro przedstawiając postać Feliksa Rzepki – aktora, który przez 25 lat cztery razy w tygodniu kreuje pierwszoplanową postać Cyrana de Bergerac, a jednocześnie pracuje na konferencjach dużej polskiej firmy i tylko od czasu do czasu wyjeżdża ze składanką za ocean, co pozwala mu na remont mieszkania.

To, co działo się na scenie, kontakt aktora z widzami, szczerość przekazu - nie pozwalały choćby na chwilowe oderwanie się od aktorskiego wyznania... Dla naszych uczestników, podziwiających wielkie kreacje aktorskie – spojrzenie od wewnątrz na ten zawód musiało budzić rozmaite refleksje. Sztuka Tomasza Jachimka z autoironią opowiada o olbrzymim trudzie aktorskiego zawodu i choć widownia bawiła się znakomicie, przemyślenia, jakie się nasuwały, czasem były naprawdę gorzkie.

Żal, że do Szczecina tak daleko, bo chętnie obejrzałabym ten monodram raz jeszcze. Trzeba dziękować Polkowickiemu Centrum Animacji, że nie samym chlebem człowiek żyje. Nic więc dziwnego, że owacjom nie było końca!

Opracowała: Maria Bardon

11112