Przeddzień Wigilii. Życzenia złożone. Młodzież z niecierpliwością czeka końca praktyk. Spodziewa się wielu prezentów w domowym zaciszu.

    A w hufcu kadra i uczestnicy włączają się do akcji na rzecz pogorzelców z Buczyny. Tam właśnie spalił się dziesięciu rodzinom dom. Trudno by było zasiąść z czystym sumieniem do wigilijnego stołu, mając w świadomości ogrom nieszczęścia, które dotknęło 31 znanych nam osób.

    Stąd nasza natychmiastowa inicjatywa: zwrócenie się o pomoc do ogólnopolskiej akcji „Szlachetna Paczka”, by choć w taki sposób wspomóc potrzebujących. Koordynator akcji w Polkowicach, pani Paulina Burek, już w czasie koncertu charytatywnego w Radwanicach obiecała, że „Szlachetna Paczka” jeszcze przed Bożym Narodzeniem dotrze do pogorzelców, bo znalazła kolejnych darczyńców. To Zespół Szkół im. Narodów Zjednoczonej Europy w Polkowicach – pod kierunkiem pani Jadwigi Beresteckiej – zorganizował zbiórkę darów.

    W przewiezieniu darów przydało się autko komendantki. Choć małe, zmieściło wszystkie dary serca polkowickiej młodzieży. 22 grudnia trzyosobowa reprezentacja uczestników hufca spotkała się z koordynatorem polkowickim akcji „Szlachetna Paczka”, która zachęcała naszą młodzież do angażowania się w pomoc ludziom pokrzywdzonym. Zaprosiła ją do włączenia się w prace wolontariatu „Szlachetnej Paczki” i przedstawiła zasady obowiązujące wolontariuszy.

    Potem nasi uczestnicy przeszli do szkoły, gdzie czekała już pani Jadwiga Berestecka, nauczycielka katechezy, która organizowała w Zespole Szkół w Polkowicach zbiórkę darów rzeczowych. Młodzież przenosiła dary i pakowała do auta. Dary od razu pojechały do Buczyny, gdzie Sebastian – nasz uczestnik - wspólnie z komendantką przekazali je  na ręce dyrektora szkoły, pani Danuty Sztuczka, i przewodniczącej koła TPD, pani Małgorzaty Figas. Szkoła Podstawowa w Buczynie od początku koordynuje akcję pomocy, wszak tu uczy się siedmioro dzieci z poszkodowanych rodzin, a mieszkańcami spalonego domu byli aktualni i emerytowani pracownicy oświaty.

    Zostaliśmy powitani bardzo ciepło i - jak każe staropolski obyczaj – także dla nas znalazło się miejsce podczas organizowanej od lat szkolnej wieczerzy, gdzie lamią się Opłatkiem uczniowie i pracownicy szkoły. Tradycyjnie do wieczerzy zasiada około 150 osób i nigdy nie brakuje miejsc. To wielkie przedsięwzięcie trwa dzięki wspólnej pracy uczniów, wszystkich nauczycieli i obsługi, ale przede wszystkim - rodziców. Nic więc dziwnego, że rodzice z buczyńskiej podstawówki dalej pomagają swoim dzieciom i nam. Państwo Monika i Jan Mazurczakowie, Maria Lach i Krzysztof Ziemba, babcia Patryka Lasoty – Stenia… Oni rozumieją potrzebę niesienia pomocy.

A już w czwartek w każdym domu zabłyśnie nadzieja i spełnią się najlepsze życzenia. Uparcie wierzymy w magię Świąt i za księdzem Janem Twardowskim apelujemy: SPIESZMY SIĘ KOCHAĆ LUDZI ...

Opracowała: Maria Bardon
Zdjęcia: Eliza Dula