Jak rodzi się plotka? Jakie są skutki pośpiechu przy pracy? Jakie tematy najlepiej się „sprzedają”? Jak uzbroić bombę językową? Na te i wiele innych pytań uczniom naszej szkoły odpowiedział Krzysztof Koziołek.

 

Pisarz, dziennikarz i wydawca wyświetlił kilka zdjęć. Jedne były pretekstem do rozmowy dotyczącej praw do wizerunku, drugie pokazywały, jak ludzki umysł ulega stereotypom (przedstawiony himalaista stał się bezdomnym alkoholikiem za sprawą odmrożeń i butelki z alkoholem, która wchodziła na pierwszy plan zdjęcia), trzecie stanowiły przykłady błędów popełnianych z pośpiechu przy pracy.

Trzecia kategoria była najliczniejsza, a efekty pośpiechu najróżniejsze. Od błędów ortograficznych („Chorwacja” pisana przez „H”), przez niewłaściwie podaną godzinę, literówkę (przez co „śmierć dziecka” zamieniła się w „śmieci dziecka”), po błędy wynikające z niedokładności, kiedy to autokorekta zamienia słowo „Wewnętrznych” w MSWiA na „Wenerycznych”.

Omawialiśmy też rodzaje mediów. Przy tym zadaniu daliśmy wpuścić się w maliny, ponieważ zapomnieliśmy wymienić media domowe, takie jak gaz czy kanalizacja.

Kolejnym punktem było przyjrzenie się gazecie „od kuchni”. Zaczęliśmy od rodzajów gazet, przeszliśmy przez to, kto pracuje przy procesie wydawania gazety i jaką pełni rolę, po wyrazy, które „wybuchają”, czyli mają więcej ekspresji i są dzięki temu bardziej interesujące dla czytelnika.

Nadszedł czas na ćwiczenie. Z grupy zostały wyłonione trzy pary. Podczas gdy dwie pary czekały przed salą, pozostałej wewnątrz dwójce pokazana została pewna „scenka z życia”. Po dokładnym zapoznaniu się ze „scenką” nastała, można powiedzieć, zabawa w głuchy telefon. To ćwiczenie pokazało nam, jak łatwo o to, by zrodziła się plotka, było także wprowadzeniem do rozmowy o niej.

Krzysztof Koziołek zdradził nam, że kiedy przeprowadzał wywiady i z uwagi na dykcję swoich rozmówców nie był czegoś pewien, swoje notatki trzymał w sposób umożliwiający wgląd do nich drugiej stronie. Prosić wprost o powtórzenie polecał dopiero w ostateczności.

Z sekretów dziennikarskich przybliżył, jak rozmieszcza się tekst w gazecie, jak buduje się tytuły (informatyczne, reportażowe, będące cytatami, jednowierszowe, dwuwierszowe, składające się ze słów-kluczy) i nagłówki (muszą być „reklamą” artykułu – krótkie, proste i zrozumiałe dla czytelnika) oraz jakie artykuły są najpopularniejsze wśród odbiorców.

Na zakończenie warsztatów gość zdradził nam, że klucz do naprawdę dobrego pisania to pamięć o tym, iż autor jest uszami, oczami i nosem czytelnika. Że lepiej stosować krótkie zdania. Podkreślił, jak ważną rolę w tekście odgrywają emocje. Dał radę, że należy często zadbać o akapity, rytm tekstu zmieniać długością zdań oraz nie kończyć go moralizowaniem.

Weronika Stachowiak, kl. II a LO

 

dziennikarstwo

 

 

 

Opublikował: Piotr Błażejczyk